English:
Hello :) Today very quick post! I've made my first skirt totally by my pattern. It took me a lot of hours to sew it but now I know what to fix :)
Skirt is made totally from recycling. Grey wool was my grandpa skirt ;) Zipper was in some other skirt or pants, I don't remember ;) and that eco-leather is what's left from tailor shop and they give it to me :)
HERE You have tutorial how to make Your own pattern for this skirt.
Polish:
Witajcie :) Dzisiaj szybko, o niebo szybciej niż poszło mi uszycie tej spódniczki.
Miałam ją uszyć i wystawić jeszcze 30-go żeby załapała się na listopadowe podsumowanie uwalniania tkanin. Niestety poległam i załapie się na grudniowe ;)
Czemu poległam? Ponieważ szyłam ją od początku do końca według mojego pomysłu i własnoręcznie zrobionego wykroju.
Gdybym miała gotowy to pewnie po 2 godzinkach już bym w niej śmigała, a tak to męczyłam się z nią kilkanaście godzin.
Efekt jaki jest, taki jest, a ja już wiem co i gdzie trzeba poprawić.
Spódniczka uszyta jest całkowicie z odzysku, moja pierwsza uwolniona tkanina! Szara wełenka była kiedyś spódnicą babci ;) Zamek z czegoś tam wypruty, a ekoskórka ze skrawków, podarowanych dawno temu przez znajomego. Totalny recykling! ;)
Jak na mój pierwszy od początku do końca zrobiony wykrój uważam że wyszła całkiem nieźle ;) Poprawię go troszeczkę i zabiorę się za kolejną :D
A TUTAJ macie tutorial jak samodzielnie stworzyć wykrój tej spódniczki :)
xoxo
Vayle
Hello :) Today very quick post! I've made my first skirt totally by my pattern. It took me a lot of hours to sew it but now I know what to fix :)
Skirt is made totally from recycling. Grey wool was my grandpa skirt ;) Zipper was in some other skirt or pants, I don't remember ;) and that eco-leather is what's left from tailor shop and they give it to me :)
HERE You have tutorial how to make Your own pattern for this skirt.
Polish:
Witajcie :) Dzisiaj szybko, o niebo szybciej niż poszło mi uszycie tej spódniczki.
Miałam ją uszyć i wystawić jeszcze 30-go żeby załapała się na listopadowe podsumowanie uwalniania tkanin. Niestety poległam i załapie się na grudniowe ;)
Czemu poległam? Ponieważ szyłam ją od początku do końca według mojego pomysłu i własnoręcznie zrobionego wykroju.
Gdybym miała gotowy to pewnie po 2 godzinkach już bym w niej śmigała, a tak to męczyłam się z nią kilkanaście godzin.
Efekt jaki jest, taki jest, a ja już wiem co i gdzie trzeba poprawić.
Spódniczka uszyta jest całkowicie z odzysku, moja pierwsza uwolniona tkanina! Szara wełenka była kiedyś spódnicą babci ;) Zamek z czegoś tam wypruty, a ekoskórka ze skrawków, podarowanych dawno temu przez znajomego. Totalny recykling! ;)
Jak na mój pierwszy od początku do końca zrobiony wykrój uważam że wyszła całkiem nieźle ;) Poprawię go troszeczkę i zabiorę się za kolejną :D
A TUTAJ macie tutorial jak samodzielnie stworzyć wykrój tej spódniczki :)
xoxo
Vayle